
Mechanizmy podejmowania ryzyka u małp są z biologicznego punktu widzenia takie same jak u ludzi. Kiedy ich walutą jest woda, większymi ryzykantami są bogatsi przedstawiciele gatunku.
Waluta jako taka oczywiście nie ma dla małp żadnego znaczenia, dlatego też naukowcy postanowili zbadać ich stosunek do ryzyka poprzez zaspakajanie ich pragnienia. Dobrobyt mierzono wodą – małpy, którym chciało się pić należały do uboższej sfery, natomiast te napojone traktowano jak bogaczy. Poziom ich pragnienia analizowano testami krwi.
Zwierzęta te w większości przypadków ogólnie niechętnie ryzykują, ale kiedy są spragnione, ich chęć do ryzykowania jest jeszcze mniejsza. Podobnie jak w przypadku ludzkich inwestorów, skłonne do najśmielszych kroków okazały się małpy posiadające większe bogactwo (czyli więcej wody w organizmie). Co ciekawe, stoi to w sprzeczności z kilkoma wcześniejszymi badaniami dotyczącymi zwierząt i tego, jak się one odwołują w poszczególnych sytuacjach do ryzyka. W latach osiemdziesiątych odkryto na przykład, że ptaki podejmują większe ryzyko, kiedy są głodne (wówczas to właśnie jedzenie było wyznacznikiem dobrobytu).
Agnieszka Tymula, ekonomistka z Uniwersytetu w Sydney, która przewodziła badaniom nad małpami, zdradziła ABC Science: „Odkryliśmy, że małpy po wyćwiczeniu są zdolne do podejmowania racjonalnych decyzji, podobnie jak ludzie, i że ich stosunek do ryzyka jest podobny do ludzkiego”. Uczeni wnioskują, że struktury odpowiadające za owe podejście do ryzyka i związanego z nim dobrobytu mogły się wykształtować na długo przed powstaniem waluty. „Wygląda na to, że biologiczne mechanizmy pośredniczące w zmianach między stosunkiem do ryzyka i dobrobytu wyewoluowały równolegle z mechanizmami poczucia sytości, a nie kredytami hipotecznymi”.