
Technologia wkracza we wszystkie dziedziny naszego życia, także sport staje się ostatnio coraz bardziej zaawansowany technologicznie. Teraz na rynku pojawiły się także symulatory, pomagające w treningu graczom rugby. Wygląd mają dość dziwny, a na jakiej zasadzie działają?
Symulator Thales Scrum został stworzony przez francuski instytut CNSR, zajmujący się rugby, i jest sześcionożnym robotem, którego celem jest pomagać podczas przygotowań przed meczem, jak również przy zwykłych treningach. Głównym jego celem jest zapobieganie kontuzjom kręgosłupa u zawodników poprzez monitorowanie i analizowanie wypadków w czasie rozgrzewki. Każde z sześciu ramion wyposażone jest w worek treningowy, który służy do treningu siłowego dla poszczególnych graczy.
Symulator jest wyposażony w czujniki umiejscowione na ramionach i na tylnej dźwigni. Przetwarzają one dane na temat siły, z jaką zawodnik wykonuje ćwiczenia, a dźwignia poruszając się odtwarza całą sekwencję ruchów.
Tradycyjny symulator mierzy jedynie siłę uderzenia, podczas gdy symulator Thales Scrum pomaga dopasować moc treningu do indywidualnych zdolności gracza i dopasowuje się do jego naturalnych reakcji. Poruszając się w trzech kierunkach robot pozwala na symulację starcia z graczami z przeciwnej drużyny, przetwarzając informacje z sześciu aparatów za pomocą komputera.
W razie potrzeby przednia cześć może zostać użyta w celu generowania bezpośredniej siły, sterowanej przez trenera za pomocą joysticka. Symulator stał się stałym elementem treningu dla francuskiej reprezentacji rugby. Sukces tego urządzenia z pewnością skłoni trenerów innych drużyn do wykorzystania maszyny dla swoich potrzeb.