Picie wina i jazda alkoholem to dwie rzeczy, których nigdy nie należy ze sobą łączyć. Sama jednak produkcja tego wykwintnego trunku może mieć w przyszłości zbawienny wpływ na przemysł motoryzacyjny. Okazuje się bowiem, że naturalne pozostałości po wytwarzaniu wina mają przyszłość jako potencjalne biopaliwo.
Grupa badaczy z Australijskiego uniwersytetu w Adelaide obliczyła, że w procesie fermentacji jednej tony pozostałości z produkcji wina może powstać całkiem pokaźna ilość bioetanolu. Wstępnie mówimy tu o 270 litrach, lecz liczba to może zostać dodatkowo podniesiona. Specjalistyczne „doprawienie” winnych resztek przy pomocy odpowiednich kwasów oraz enzymów mogłoby podbić ilość uzyskiwanego etanolu nawet do 400 litrów. Według dotychczasowych badań naukowiec Kendall Corbin, do wytwarzania biopaliwa najlepiej nadają się winogrona ze szczepów cabernet sauvignon oraz sauvignon blanc. Jak zauważyła pani Corbin, produkcja płynnych biopaliw jest często zawiłym i drogim procesem, jednak w przypadku resztek z winiarni jest to dużo prostsze, gdyż skład chemiczny tego materiału jest o wiele mniej skomplikowany, a same pozostałości powszechnie dostępne oraz tanie.
Dalsze badania nad uzyskiwaniem paliwa z tego źródła mogą okazać się ekonomicznie niezwykle korzystne, gdyż ocenia się, iż na świecie każdego roku w wyniku produkcji wina powstaje ponad 13 milionów ton bezużytecznych pozostałości. Resztek tych na dodatek winiarnie muszą pozbywać się na własną rękę. Na „winnych” paliwach mogą więc zyskać wszyscy – właściciele winiarni, których kłopot nagle stałby się dodatkowym źródłem dochodu, oraz reszta świata stojąca w obliczu nieuchronnie kończących się źródeł tradycyjnych paliw.
Photo credit: Jing a Ling / Foter.com / CC BY
http://esciencenews.com/articles/2015/08/20/grape.waste.could.make.competitive.biofuel