Liczne firmy a nawet takie instytucje jak NASA,czy ERDF (EFRR) poważnie interesują się wykorzystaniem energii wiatrów obecnych na dużych wysokościach.
Kilka miesięcy temu, po sieci rozprzestrzeniał się news o projekcie firmy Makani Power – turbiny na pojedynczym (8-metrowym) skrzydle, zataczającej koła na linie, na wysokości 300-700m. W tym miesiącu rozsiała się z kolei informacja o projekcie badaczy z NASA (m.in. David North) o podobnym latającym generatorze, o kształcie .. hmm spirali? (zob. link na dole). Tu chodzi akurat o projekt studencki z 2011, nad którym uczeni i uczniowie będą jeszcze pracować.
Jednakże NASA, w osobach poważnych badaczy (oprócz D.Northa też np. M.D. Moore i K.R. Antcliff; link poniżej) już od dłuższego czasu pracuje nad pozyskiwaniem energii z wiatrów na dużych wysokościach, biorąc pod uwagę różne rozwiązania. Z kolei Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) w 2010 dotował w tej dziedzinie projekt firmy Ampyx Power. W sieci popularyzowane był też m.in. projekt M.A.R.S. firmy Magenn Power – rotujących balonów (wypełnionych helem) – takich jak 100kW generator na zdjęciu powyżej.
{jumi [adv/advfront.php]}
Ogólna idea, na której opiera się ta dziedzina, rozwija się od XIX wieku (J.A. Etzler). Obecnie aktywnie działa np. międzynarodowe konsorcjum siedmiu firm z tej branży. Tworzy się wieloaspektowe analizy ekonomiczne – jak np. G.Hassana z 2011 (link niżej).
Jakie są zalety takiego podejścia do „zielonej” energii? Przede wszystkim takie trzy: wiatry na dużych wysokościach są silniejsze i stabilniejsze, wytwarzanie jest wysoce efektywne (50-90% większa efektywność niż systemów naziemnych), problemy z lokalizacją są tu znacznie mniejsze (np. w wielu przypadkach można uniknąć trudnego negocjowania kwestii gruntów i nastawień lokalnych społeczności).
źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło