
Jak donosi pismo New Scientist naukowcy z Liverpoolu rozpoczęli pierwszą fazę badań użytkowników symulatora „latających samochodów”. Analiza zachowań laików i profesjonalistów latania ma pokazać, na ile sterowanie realnymi pojazdami musiałoby być automatyczne.
W połowie ubiegłego roku świat obiegły wieści o europejskim projekcie myCopter. UE przyznała grant na 4,2 mln Euro dla konsorcjum 6 ośrodków badawczych, celem opracowania trzech zagadnień dotyczących „osobistych pojazdów powietrznych” (j. ang. – PAV): interfejsów sterowania oraz treningu; komponentów automatyzujących działanie PAV; okoliczności socjoekonomicznych wprowadzania PAV.
{jumi [adv/advfront.php]}
Osobiste pojazdy powietrzne (PAV) to oczywisty krok w rozwoju ludzkich technologii transportu: 3-wymiarowość latania to znacznie więcej trajektorii ruchu niż w przykutym grawitacją do dróg ruchu naziemnym. „Latające samochody” uwolniłyby dużo naszego czasu i miejskiej przestrzeni. Projekt myCopter nie dotyczy technologii napędowych i na razie raczej nie ma na świecie propozycji tanich PAV-ów, ale bez wątpienia coś takiego się pojawi. Co ważne, naukowcy UE powiedzieli od razu: interesują nas tylko pojazdy pionowego startu/lądowania, oraz napęd elektryczny. Przykładami tego typu, nad którymi się pracuje, mogłyby być: Puffin od NASA, eCO2avia od EADS Innovation, czy X-Hawk od Urban Aeronautics.
Na Uniwersytecie w Liverpoolu opracowano już specjalne oprogramowanie dla symulatora Heliflight-R (amerykańskiej firmy ART), które pozwala zbadać m.in.: jaki stopień wzmocnienia poszczególnych sygnałów z urządzeń sterujących zwiększa/zmniejsza zdolności pilotowania, jakie zdolności mają użytkownicy (np. koordynacja wzrok-ręce), jaki poziom automatyczności sterowania powinien być zaimplementowany by użytkownicy o danych zdolnościach mogli sprawnie sterować maszyną (symulowaną, a kiedyś realną). Ponieważ w projekcie myCopter zakłada się masowość PAV-ów, wyeliminowanie ryzyka wypadków przez błąd „kierowcy” jest kluczowe – nikt by nie chciał np. żeby PAVy rozbijały się o wieżowce, czy spadały na zatłoczone place. Jednym z głównych przeznaczeń PAV-ów w wizji projektu o którym mowa, jest miejski ruch praca – dom. Automatyczne sterowanie (czujniki, oprogramowanie, sterowniki), aktualnie świetnie rozwijane w dziedzinie „osieciowanych samochodów”, czy „samo-prowadzących się samochodów”, ale także np. dronów lub inteligentnego AGD (o robotach nie wspominając), mogłoby ostatecznie w przypadku PAV-ów być całkowite. W Liverpoolu uruchomiono już testy na użytkownikach o bardzo zróżnicowanych zdolnościach – od zupełnie początkujących, po profesjonalnych pilotów.
źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ;