Zawłaszczenia cudzego dorobku intelektualnego może obecnie dokonać każdy. Do upowszechnienia tej praktyki przyczynił się postęp technologiczny – łatwość pozyskania oraz kopiowania treści to spora pokusa również ich nielegalnego wykorzystania. Narzędzia służące wymianie informacji oraz nieskrępowanemu dystrybuowaniu treści autorskich coraz częściej narażają twórców na ataki plagiatorów.
Skala patologii
Jak podkreślają analitycy tego zagadnienia, zjawisko systematycznie nasila się, mimo że w istocie brak tu konkretnych danych. Potwierdzeniem stają się jednak coraz częściej ujawniane przypadki przywłaszczania sobie cudzych utworów — naukowych, literackich, a także artykułów prasowych oraz dzieł muzycznych, graficznych lub plastycznych (źródło: http://orka.sejm.gov.pl/).
O skali plagiatu świadczą także afery w szkolnictwie wyższym, czego dowodzi raport sporządzony na zlecenie Fundacji Rektorów Polskich. Autorzy sprawozdania wskazują, że około 5-10% prac dyplomowych nosi znamiona plagiatu. W rzeczywistości odsetek ten może być jednak znacznie.
Unormowania prawne
Termin „plagiat” nie został zdefiniowany w przepisach prawnych, mimo powszechności zjawiska. Definicji takiej nie zawiera m.in. ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przyjmuje się natomiast, że plagiat to przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego dzieła poprzez rozpowszechnianie go pod własnym nazwiskiem (J. Barta, R. Markiewicz, „Prawo autorskie”, wyd. 3, 2013 r., s. 113). Autor, który stał się ofiarą plagiatora, może jednakże powołać się na przepisy o ochronie dóbr osobistych, ponieważ działania mające na celu przywłaszczenie autorstwa cudzego pomysłu czy metody twórczej w niektórych przypadkach podlegają pod art. 23 Kodeksu Cywilnego, czyli naruszają dobra osobiste twórcy, jego dobre imię lub wizerunek. Z kolei art. 24 ust. 1 KC stanowi, że ten, czyjedobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne.
Osoba dopuszczająca się czynu niedozwolonego musi liczyć się także z odpowiedzialnością karną, ponieważ plagiat to kradzież cudzej własności intelektualnej. Konsekwencje prawne wynikają w tym przypadku z art. 115 ust. 1 ustawy o prawie autorskim, który stanowi, że każdy, kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Walka z plagiatorami
Jeśli zależy nam na tym, aby bez wytaczania ciężkich dział, zatrzymać dalsze posługiwanie się naszą własnością intelektualną w niepożądany sposób, warto oprzeć roszczenia o zapis art. 14 ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną (źródło: http://isap.sejm.gov.pl/). Stosowna wiadomość, która zostanie skierowana do właściciela serwera, w większości przypadków skutkuje szybkim zlikwidowaniem skopiowanych treści. Jeżeli to nie poskutkuje, warto publiczne poinformować o dokonanym nadużyciu. Spowoduje to zdyskredytowanie osoby, która plagiatu dokonała, oraz najpewniej usunięcie treści z portalu lub serwisu społecznościowego wskutek obawy przed utratą wiarygodności oraz dobrego imienia.
Prościej egzekwować żądania, jeżeli plagiat został popełniony z wykorzystaniem mediów społecznościowych, ponieważ każdy serwis tego typu prowadzi politykę bezpieczeństwa oraz ochrony przed niezgodnymi z prawem działaniami użytkowników. Tak wygląda to chociażby w przypadku Facebooka, który dysponuje Centrum Pomocy dla internautów wraz z możliwością zgłoszenia nadużycia.
Podobnie jest w przypadku Google. Aby zgłosić, że w danej witrynie naruszono zasady udostępniania treści, należy wybrać link „Zgłoś nadużycie” w stopce u dołu strony. Serwis zapozna się z treścią zgłoszenia i w razie potrzeby podejmie odpowiednie kroki. Można również skorzystać z formularza zgłaszania kopii stron i plagiatów.
Ponadto Google z myślą o domenach, które w sposób natarczywy wykorzystują treści innych autorów, stworzył nowy formularz, tzw. „scaper”.
Jeżeli sposoby ugodowego, pozasądowego wyjaśnienia sporu zawiodą, a podmiot wykorzystujący naszą własność intelektualną nie zamierza zmienić swego postępowania, można zdecydować się na skierowanie sprawy do sądu. Wybierając drogę w postępowaniu karnym, istotne jest jednak to, że po zgłoszeniu sprawy na policję, przestajemy być gospodarzami postępowania i tracimy możliwość wpływania na jego przebieg. W postępowaniu cywilnym z kolei ciężar udowodnienia winy spoczywa na pozywającym, który musi się odpowiednio do sprawy przygotować, co rzecz jasna kosztuje (pomoc prawna, koszty sądowe).
Konsekwencje
Konsekwencje plagiatowania uzależnione są od przyjętej drogi postępowania wobec złodzieja i mogą być wyłonione na drodze cywilnej bądź karnej.
Najmniej kłopotliwe dla poszkodowanego jest podanie do wiadomości publicznej informacji o przestępstwie, a co za tym idzie utrata dobrego imienia sprawcy, czy utrata zaufania do marki, w przypadku kopiowania przez nią pomysłów konkurencji. Rzeczywisty autor ma ponadto prawo do żądania publicznych przeprosin, wycofaniaplagiatu z obrotu oraz rekompensaty finansowej.
Jeżeli weźmie się pod uwagę, że wciąż rośnie świadomość pokrzywdzonych co do możliwości przeciwdziałania naruszania ich własności intelektualnej oraz dochodzenia roszczeń, dla plagiatorów całe szczęście nadchodzą ciężkie czasy. Nierzetelność może zostać szybko wykryta i równie szybko podana do publicznej wiadomości z wykorzystaniem sieci – tego samego narzędzia, które posłużyło do nielegalnego wykorzystania treści.
Photo credit: Ioan Sameli / Foter.com / CC BY-SA