Kto jest w stanie oprzeć się błagalnemu spojrzeniu czworonożnego pupila, gdy ten domaga się przysmaku, zabawki czy też po prostu uwagi? Okazuje się, że prawdopodobnie to nasza uległość wobec tej sztuczki sprawiła, że psy wyewoluowały zestaw mięśni niezbędny do praktykowania tej rozczulającej mimiki.
Psy mają niezawodną strategię na zdobywanie od właścicieli tego co chcą: wystarczy, że zrobią specyficzną, proszącą minę, wobec której miękną nawet najtwardsze serca. Najnowsze badania wskazują na to, że to my pomogliśmy im wykształcić tę umiejętność.
Wniosek ten nasunęły się badaczom z uniwersytetu Duke’a po przeprowadzeniu dwóch badań. Pierwszym z nich była sekcja zwłok sześciu psów oraz czterech wilków przeprowadzona ze szczególnym zwróceniem uwagi na mięśnie odpowiadające za mimikę pyska. Sekcja wykazała, że psy (poza syberyjskim husky) mają znacznie bardziej rozbudowany mięsień anguli oculi lateralis odpowiedzialny za robienie błagalnych min.
Naukowcy przeprowadzili również eksperyment z udomowionymi wilkami oraz psami ze schronisk, w którym ze zwierzętami zapoznawali się nieznani im ludzie. Okazało się, że obcujące z nowymi kompanami psy 5 razy częściej robiły proszące miny, naukowo określane mianem „ruchu AU101″. Co więcej, nawet gdy wilki próbowały tej samej sztuczki co psy, ich mimika była znacznie mniej rozbudowana.
Zdaniem badaczy oba te badania wskazują na to, że prawdopodobnie to człowiek poprzez swoje preferencje przy wyborze czworonożnego przyjaciela przyczynił się do wykształcenia przez psy mimiki zdolnej do wykonywania „ruchu AU101”. Jeżeli jest to prawdą, to można założyć, że psia mimika będzie w dalszym ciągu ewoluować.
Źródło: https://www.nationalgeographic.com/animals/2019/06/dogs-eyebrows-humans-communication/
Fot. źródło stock.adobe.com