Przy obecnej technologii wprowadzamy do środowiska o wiele więcej szkodliwych substancji, niż jesteśmy w stanie ich usunąć. Przykładowo, oceny coraz bardziej zanieczyszczają takie elementy jak plastik czy ołów, szkodząc naturalnemu ekosystemowi.
W celu walki z tym problemem międzynarodowa grupa naukowców opracowała ciekawy plan, wykorzystujący mikroskopijne nanoboty pokryte grafenem. Miniaturowe roboty składają się z trzech części: swoisty „kadłub” pokryty tlenkiem grafenu zdolnym do wchłaniania w siebie szkodliwych metali ciężkich, platynowego „silniczka” napędzającego nanobot dzięki reakcji chemicznej z dwutlenkiem wodoru, oraz „jądra” z niklu, dzięki któremu malutką maszyną można kierować za pomocą fali magnetycznych.
Szwadron takich nanobotów puszczany jest na zanieczyszczony obszar. Podczas przepływania przez niego, mikroskopijne roboty wchłaniają w siebie cząsteczki szkodliwych substancji. Gdy już dotrą do „mety”, można je bez problemu oczyścić przy pomocy roztworu kwasu i wysłać w kolejny kursy. Ich wielokrotne zastosowanie i prostota w użyciu jest głównym powodem, dla którego pomysłodawcy projektu tak bardzo w nie wierzą. Ich zdaniem, nanoboty stanowią o wiele skuteczniejszą oraz tańszą alternatywę dla rozwiązań, jakie aktualnie się stosuje.
Obecna wersja maszyn przystosowana jest głównie do eliminowania z wody ołowiu, ale badacze już pracują nad bardziej uniwersalnymi modelami. W planach jest także ulepszenie sposób, w jakim maszyny są sterowane – jak już wspominaliśmy, kierowanie nimi wymaga precyzyjnego pola magnetycznego. Boty miałyby radzić sobie zupełnie same: zgromadzić zanieczyszczenie, popłynąć do swojego „doku”, by zrzucić swój toksyczny ładunek, a następnie powrócić na pole bitwy ze skażeniami wody.
http://www.sciencealert.com/graphene-based-nanobots-could-clean-up-the-metal-from-our-oceans