Coraz szybszy tryb współczesnego życia nie sprzyja wysypianiu się. Nawet gdy udaje nam się zmrużyć oko na dłuższy czas, różne czynniki mogą spowodować, że sen nie zregeneruje nas tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Pierwszy gadżet od firmy Rythm ma rzekomo sprawić, iż problemy z głębokim, pozwalającym porządnie wypocząć snem staną się dla jego posiadaczy pieśnią przeszłości.
Dreem to opaska nakładana na głowę przed snem, zawierającą zestaw czujników EEG oraz wydające dźwięki urządzenie. Po nałożeniu gadżet zaczyna skanować nasz mózg. Gdy odkryje, że weszliśmy w fazę tzw. snu głębokiego (będącego kluczowym elementem dla naszego dobrego samopoczucia), uruchamia urządzenie dźwiękowe, które zaczyna „masować” specyficznymi dźwiękami naszą czaszkę oraz mózg. W ten sposób faza snu głębokiego zostaje maksymalnie wydłużona. Firma zapewnia, że skuteczność urządzenia dodatkowo wzrasta wraz z każdym kolejnym użyciem – algorytmy czujników „uczą się” charakterystyki naszego mózgu, doskonaląc umiejętność rozpoznawania poszczególnych partii snu.
Warto odnotować, że Dreem w żaden sposób nie zwiększa naszych szans na zaśnięcie. Jego działanie zaczyna przynosić skutki, dopiero gdy już uda nam się z powodzeniem paść w objęcia Morfeusza. Gadżet posiada za to towarzyszącą mu aplikację, która po założeniu opaski pozwala zobaczyć do dokładnie nam się w głowie dzieje. Program zawiera także funkcję nietypowego budzika, który śledzi nasze fale mózgowe i wyczekuje z wybudzaniem do najkorzystniejszego momentu. W przypadku porannego wstawania do pracy tak wyrozumiały budzik pewnie niejednego wpędziłby w kłopoty, jednak w przypadku popołudniowych drzemek mógłby pomóc wycisnąć jak najwięcej z krótkiej ilości snu.
Wszystko zależy od tego, czy Dreem faktycznie będzie działał tak skutecznie, jak zapewnia jego producent. Jest to pierwsze tego rodzaju urządzenie, więc z werdyktem trzeba się wstrzymać jeszcze z parę miesięcy, gdyż wtedy dopiero gadżet wyląduje u zamawiających go osób.
http://www.gizmag.com/dreem-helps-you-sleep/42067/