
W ostatnich tygodniach przez wzmożoną aktywność Słońca Curiosity regenerował swoje siły będąc dla bezpieczeństwa w stanie uśpienia. Jak się okazuje, nie trzeba było długo czekać, by wybudziwszy się łazik dokonał wysoce istotnego odkrycia. Z zebranych przez niego danych wynika bowiem, że starożytny Mars najprawdopodobniej tętnił życiem, przynajmniej wśród mikrobów.
Naukowcy mają takie podejrzenia nie od dzisiaj, ale do tej pory nie znaleziono na to konkretnego dowodu. Teraz Curiosity za pomocą dwóch ze swoich instrumentów – Sample Analysis at Mars (SAM) i Chemistry and Mineralogy (CheMin) – odkrył, że zakurzony kawałek skały, którą wykopał w minionym miesiącu zawiera w sobie chemiczne ślady życia: siarkę, azot, wodór, tlen, fosfor i węgiel, a to oznacza, że Czerwona Planeta mogła być niegdyś domem dla mikroorganizmów. Jako źródło energii najpewniej wykorzystywały one siarczki i siarczany, podobnie jak robią to mikroby na Ziemi.
{jumi [adv/advfront.php]}
Curiosity bada teren nieopodal łożyska pradawnej rzeki, o której uczeni od razu pomyśleli, że jeśli szukać życia to właśnie tutaj. Sama w sobie analizowana próbka pochodzi z miejsca położonego raptem kilkaset metrów od byłego potoku. Im dogłębniej jest ona badana, tym bardziej teza ta się potwierdza – w przeciwieństwie do innych regionów Marsa, ta okolica mogła być przyjazna dla mikroorganizmów.
Około dwudziestu procent próbki to gliniane kopaliny, które mogły się uformować kiedy Mars wszedł w interakcję z minerałami. Naukowcy znaleźli również mieszankę utlenionych, częściowo utlenionych i nieutlenionych związków chemicznych, o których obecności się spekulowało, kiedy sampel został po raz pierwszy pobrany ujawniając, że wnętrze planety wcale nie jest czerwone.
Kolejnym celem uczonych jest potwierdzenie ich teorii poprzez badanie kolejnych próbek skał z tej okolicy.