Strach na wróble to jedna z prostszych sztuczek do ochrony upraw przed ptasimi szkodnikami. Wystarczy kij, parę starych ciuchów i już mamy gotowy odstraszacz. W niektórych przypadkach staroświecka metoda nie jest w stanie powstrzymać łakomych ptaszysk. Z takim problemem zmagają się farmerzy na wyspie Vancouver. Rozwiązaniem ma być nowoczesny strach na wróble, który zwalcza ptaki…laserami.
Na szczęście dla urządzających sobie regularne uczty ptaków (mieszkańcy wyspy największy problem mają z gęśmi), skonstruowane przez Petera Rashleigha urządzenie nie zestrzeliwuje ich prosto z nieba, zamieniając od razu w dymiącą jeszcze pieczeń. Na takie fajerwerki laser ten jest zbyt słaby – jego moc jest mniejsza nawet od zwykłego wskaźnika laserowego, używanego w biurach czy szkołach (oraz do denerwowania kotów). W zupełności jednak ponoć wystarcza, by przestraszyć zakradające się w nocy gęsi, które szczególnie boją się promieni o kolorze zielonym.
Urządzenie to jeszcze prototyp, który ma zostać dopiero przetestowany w boju. W tym celu Peter Rashleigh ma zamiar ustawić je w pobliżu jednego z zagrożonych pól. Laserowy strach na wróble będzie regularnie przeczesywał uprawy promieniem zielonego lasera. Po pierwszej takiej nocy okaże się, czy rzeczywiście taka skromna wiązka jest w stanie przepłoszyć stada ucztujących gęsi.
Rashleigh wiąże spore nadzieje ze swoim wynalazkiem. Jeżeli jego nowoczesnych straszak okaże się skuteczny, planuje rozpocząć pracę nad modelem komercyjnym. Nadzieję na sukces urządzenia mają także lokalni farmerzy, którzy już od dłuższego czasu cierpią z powodu rozpasanego, gęsiego apetytu. W szczególności pszenica i jęczmień są zagrożone – jak relacjonują mieszkańcy, gęsi potrafią wedrzeć się na pole i konsumować swoje ulubione zboża przez całą noc. Pozostaje mieć nadzieję, że sukces nowego odstraszacza raz na zawsze zakończy to obżarstwo.
fot. (starwars.com; Andy Clark/Reuters)
http://www.cbc.ca/news/canada/british-columbia/laser-scarecrow-geese-1.3714454