
Klocków Lego z reguły nie dotyczą żadne kontrowersje związane z negatywnym wpływem poszczególnych sposobów spędzania wolnego czasu na dzieci. Tym razem jednak naukowcy doszukali się, że powoli stają się one w coraz większym stopniu nastawione na konfliktowy charakter zabawy. Chodzi głównie o rysy malowanych na klockach twarzy, które wydają się emanować bardziej negatywnymi emocjami niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Dzięki badaniom przeprowadzonym pod przewodnictwem Christophera Bartneck’a z nowozelandzkiego Uniwersytetu Canterbury, a dokładniej rzecz ujmując – z wydziału Laboratorium Technologii Ludzkiego Interfejsu (w oryg. Human Interface Technology Laboratory) – udało się określić, że postaci Lego najczęściej są radosne bądź rozwścieczone, chociaż od powstania klocków w 1975 proporcja sukcesywnie zmienia się na „na korzyść” rozwścieczenia.
„Nasza zgrupowana analiza ukazuje, że design zabawek stał się bardziej skomplikowaną przestrzenią projektową, w której wyimaginowany świat zabawy obejmuje nie tylko prosty podział na dobro i zło, ale też bohaterów, którzy się boją czy łotrów, którzy się szyderczo śmieją [sic]”.
Badanie polegało na przedstawieniu przez platformę Amazon Mechanical Turk 264 ochotnikom ze Stanów Zjednoczonych zdjęć 628 różnych twarzy, jakie pojawiły się u 3655 ludzików Lego wypuszczonych na rynek między rokiem 1975 a 2010, jak również na ocenieniu, jaki w tym przedziale czasowym kładziono nacisk na odzwierciedlanie takich emocji jak złość, radość, smutek, obrzydzenie i zaskoczenie. Każda twarz była wrzucana do tej kategorii, którą internauci wybierali najczęściej.
Okazało się, że od 1989 roku firma Lego rozszerzyła zakres pokazywanych na twarzach emocji. Ogólnie rzecz ujmując wciąż są to najczęściej rysy człowieka zadowolonego, chociaż tendencja cały czas przechyla się ku bardziej negatywnej ekspresji. Jak to ujęli naukowcy, „Odnosimy wrażenie, że motywy coraz bardziej bazują na konfliktach”.
Co ciekawe, ludzie częściej klasyfikowali daną twarz jaką rozzłoszczoną, jeśli na zdjęciu było widać resztę ciała, a nie tylko samą głowę, chociaż generalnie obecność ciał, podobnie jak kolor skóry ludzika, nie sprawiała, że emocje odbierano w jakiś szczególnie inny sposób. Z oświadczenia uczonych wynika, że „Nie możemy w tej kwestii pomóc, ale zastanawiamy się, jak ruch z tylko pozytywnych twarzy w stronę coraz większej ilości negatywnych twarzy wpływa na to, jak dzieci się bawią. (…) Dzieci, które dorastają dzisiaj z Lego zapamiętają nie tylko uśmiechy, ale też złość i strach”.
Badania dowiodły przy okazji, że na jednego mieszkańca Ziemi przypada 75 klocków Lego.