Kto lubi zastrzyki? Raczej nikt się taki nie znajdzie – zwłaszcza wśród grupy szczególnie przeżywającej kontakt z igłą, czyli dzieci. Być może jednak już niedługo zastrzyki będą zupełnie bezbolesnym zabiegiem.
Do próby zaprojektowania igły do bezbolesnych zastrzyków przymierzyli się naukowcy z Ohio State University. Ich inspiracją zaś były…komary, czyli owady, które do perfekcji opanowały sztukę bezbolesnych nakłuć.
Swoją zdolność zawdzięczają kilku kwestiom. „Igła” komara przede wszystkim sączy substancję znieczulającą oraz jest w stanie zmieniać swoją twardość, co umożliwia łatwiejszą penetrację powierzchni skóry. Co więcej, aparat gębowy komara ma nierówną, lekko poszarpaną powierzchnię, której specyficzna faktura paradoksalnie ułatwia wprowadzenie jej w ciało. Cechy te badacze z Ohio chcą wykorzystać do stworzenia nowoczesnej, bezbolesnej igły.
Igła ich pomysł składałaby się w istocie z dwóch igieł, z których jedna wprowadzałaby na początku substancję znieczulającą. Jej sztywność również byłaby znacznie mniejsza przy samym końcu, który na dodatek posiadałby – wzorem komarzej igły – nierówne krawędzie.
Dzięki połączonemu działaniu tych elementów, zastrzyki miałaby być zupełnie bezbolesne.
W związku ze skomplikowaną konstrukcją produkcja tych igieł nie byłaby ani tania, ani prosta. Z tego względu raczej nie dojdzie do sytuacji, w której ich użycie byłoby powszechne. Mogłoby jednak być stosowane przy specjalnych okazjach takich jak szczepienia dzieci, czy zastrzyki dla pacjentów szczególnie wrażliwych na ból.
https://news.osu.edu/news/2018/06/25/painless-microneedle/