
Naukowcy w USA wskazali, że niedawny atak chrząszczy na drzewa korelował ze zwiększoną ilością zgonów na choroby układu krążenia oraz układu oddechowego. Jest już dużo badań o pozytywnym wpływie drzew, lasów np. na zdrowie psychiczne.
Najnowsze badanie (link niżej) wskazało, że na obszarze 1,296 hrabstw („powiatów”) dotkniętych inwazją chrząszczy nazywanych „emerald ash tree borer” (z rodziny bogatkowatych, pochodzące z Azji; atakują głównie jesion), w latach 1990-2007 wystąpiło o 15 tysięcy więcej zgonów z powodu chorób układu krążenia i o 6000 więcej zgonów z powodu chorób dolnego układu oddechowego, w porównaniu do obszarów poza inwazją. Badacze od razu zabezpieczyli się przed banalizacją ich wyników i wskazują, że korelacja nie jest powiązana z takimi czynnikami jak: przyrost demograficzny, ogólne trendy śmiertelności w populacji, dochody, wykształcenie. To ważne rezultaty. Nie mówią bezpośrednio na jakiej drodze drzewa pozytywnie wpływają na zdrowie, ale zdecydowanie mówią że tak jest.
A faktycznie, już od dawna ukazuje się wiele badań z podobnego zakresu. Pomijając ostatnio bardzo popularne dziedziny typu: drzewa a CO2, czy drzewa a odnawialne źródła energii; możemy wspomnieć o tematyce: drzewa a zdrowie psychiczne.
Przykładowo, w czerwcu zeszłego roku w badaniu 1800 osób regularnie ćwiczących, stwierdzono że zaburzenia psychiczne występowały o 50% rzadziej u tych, którzy ćwiczyli w otoczeniu drzewno-zieleniowym, niż w salach gimnastycznych. W 2010 japońskie badanie pokazało że spacer w lesie/lasku przynosił obniżone ciśnienie i obniżony poziom „hormonów stresu” przy zwiększeniu hormonów pro-zdrowotnych. W 2010 było podobne badanie z UK (J. Barton i J. Pretty) wskazujące że wystarczy już 5 minut aktywności w naturalnym otoczeniu, by poprawiły się indeksy zdrowa psychicznego i fizycznego, szczególnie u osób aktualnie niedomagających. W 2011 (Roe, Aspinall) wskazano że u dzieci z problemami behawioralnymi, które spędzały czas w lesie, rozwijały się pozytywne odpowiedzi emocjonalne (m.in. zwiększenie zaufania) – autorzy tego badania porównywali też spacery w mieście do spacerów „na przyrodzie” i wskazali że efektywne są te drugie.
Badań tego typu było bardzo wiele w (przynajmniej) 30 ostatnich latach (zob. ostatni link, gdzie w kilku grupach tematycznych są odwołania do kilkudziesięciu prac z ostatnich lat). Pojawiały się także teorie wyjaśniające efekt – np. takie dwie: i) „teoria przywrócenia uwagi” (Kaplan i Kaplan, 1989) – cywilizacyjne skupienie uwagi przeciąża ją wąsko-obiektowością, podczas gdy przyroda efektywniej dystrybuuje przyciąganie poszczególnych komponentów uwagi (wciąga na różnych zakresach bodźców); ii) „teoria psycho-ewolucyjna” (Ulrich, Parson, 1990) – trochę odwrotnie, tłumaczy stres w zadaniach cywilizacyjnych nadmierną złożonością bodźców wizualnych i dźwiękowych (nadmiar znaczeń), do której nie jesteśmy ewolucyjnie przygotowani.
Choć to nie wiosna, by tematyka drzew sama się narzucała, to mimo wszystko warto o drzewach pomyśleć. Np. w kontekście naszych własnych decyzji o „posesjach” w nadchodzącym sezonie. Można postawić takie pytania: czy naprawdę potrzebujemy ściętego na łyso trawnika?; czy nie lepiej wesprzeć np. ziołową bioróżnorodność i owady zapylające?; a może możemy posadzić np. orzech, kasztan, lipę lub nie ścinać tych paru akacji, czarnych bzów, jarzębin itp.? 🙂
[źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło ; źródło; grafika łączy planszę z prezentacji z konferencji UN poświęconej „zielonej ekonomii” (Genewa 2011; prezentacja – The Valuation of Health Benefits of Forests) oraz zdjęcia usuwania drzew dotkniętych inwazją chrząszczy w USA)] [jeszcze taka ciekawostka – pod tym adresem znajduje się „licznik” pewnych globalnych danych związanych z lasami: źródło (hektary aktualnie tracone, sadzone itp.)]