Robert Shawyer stworzył silnik, którego istnienia nie potrafią wytłumaczyć nawet naukowcy. Brytyjczyk zaprojektował silnik w taki sposób, że nie wymaga on paliwa napędowego i może pracować przez czas nieokreślony, oczywiście jeżeli nie zostanie uszkodzony.
Idea takiego silnika była niemożliwa i większość może nazwać taki twór magią. Jednak niedawno NASA potwierdziła, że chociaż niemożliwy to silnik ten jednak działa. Shawyer nie osiągnął tego wyniku samodzielnie, ale współpracował z chińskim zespołem badawczym. Brytyjczyk przez wiele lat szukał odpowiedniej społeczności naukowej, która wzięłaby jego pomysł na poważnie. Dopiero sukces Amerykanina – Guido Fetta, który zbudował własne urządzenie wyrzucające mikrofale bez żadnego paliwa napędowego spowodował, że ludzie zaczęli zwracać uwagę na taką możliwość.
Shawyer skompletował zespół i rozpoczął pracę nad własnym silnikiem. Cały pomysł opiera się na EmDrive, który konwertuje mikrofale w siłę wyrzutową za pośrednictwem specjalnego mechanizmu – właśnie ten element nie może być dokładnie wyjaśniony przy pomocy fizyki konwencjonalnej. Mikrofale wytwarzane są z energii elektrycznej, która może być dostarczana przez energię słoneczną. Fale te następnie odbijają się w zamkniętym zbiorniku wytwarzając w jakiś sposób nacisk, który nie wymaga paliwa napędowego. Magia?
Papiery NASA nie skupiają się na detalach samego mechanizmu, ale dają wskazówkę, że siła wytworzona jest możliwa poprzez interakcję z próżnią kwantową wirtualnej plazmy – inaczej – silnik wykorzystuje mechanikę kwantową, której jeszcze nie potrafimy wyjaśnić.
Źródło: http://gajitz.com/propellant-free-space-engine-seems-impossible-but-works/