
Raz na kilkaset lat ludzkość bywa świadkiem niezwykłych zjawisk kosmicznych. Czyżbyśmy mieli tego doświadczyć w przyszłym roku? Naukowcy właśnie odkryli nową kometę, która zbliża się do Ziemi, a jej runda wokół naszej planety ma być niezwykła i przepiękna. Czego możemy się spodziewać?
Naukowcy odkryli nową kometę C/2012 S1, która jak się okazało zmierza w naszym kierunku, i wygląda na to, że zanim odleci, naszykowała dla nas, Ziemian, piękne widowisko, które rozegrać ma się na nocnym niebie. Entuzjaści twierdzą, że będzie to najpiękniejsze tego typu zjawisko, jakie przyjdzie nam oglądać, a zdarza się jedynie raz na kilkaset lat.
{jumi [adv/advfront.php]}
Astronomowie szacują, że kometa minie Słońce w odległości zaledwie 1,16 miliona mil, ocierając się o jego perihelium (czyli punktu na orbicie ciała niebieskiego, które obiega Słońce, i znajduje się w miejscu największego zbliżenia obu ciał). Ten dystans mógłby się wydawać trochę duży, z punktu widzenia nas na Ziemi, jednak jak na kosmiczne warunki oraz wielkość Słońca jest to naprawdę bliziutko! Tak blisko, że Słońce stopi zapewne sporą część powłoki lodowej komety, dzięki czemu uwolni się pył oraz gaz, tworząc zachwycający ogon.
Po tym bliskim kontakcie ze Słońcem i uformowaniu przepięknego ogona kometa ma zbliżyć się do Ziemi. Nie na tyle blisko, żebyśmy mieli się czym martwić, ale wystarczająco blisko, aby zafundować nam piękny spektakl na nocnym niebie. Mieszkańcy półkuli północnej będą mieli najlepszy widok, gdy kometa zbliży się tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia 2013 roku (to dopiero będzie gwiazdka!). Ma być przy tym tak jasna jak księżyc w pełni.
Entuzjaści już zacierają ręce, jednak sceptycy zaznaczają, że komety często rozczarowują, i choć wszystko wskazywałoby na to, że należy spodziewać się pięknych widoków, okazuje się, że nic takiego się nie wydarzyło, bo kometa na przykład stopiła się w Słońcu, lub nie uformowała zbyt ciekawego i widocznego ogona. Te informacje jednak nie studzą zapału wielu miłośników zjawisk kosmicznych. John E. Bortle, specjalizujący się w kometach, już porównuje nadciągającą do nas C/2012 S1 do słynnej Wielkiej Komety z 1680 roku, której pojawienie się na niebie spowodowało panikę wśród ludności zamieszkującej wówczas wyspę Manhattan.
My akurat mamy nadzieję, że spektakl będzie równie niezwykły.